Jesteś tutaj

Propozycja dla radnych... nie karać, znaleźć inne rozwiązanie.

Obrazek użytkownika Frant
Wysłane przez Frant w pt., 13/01/2017 - 13:47

                    Trwa w Polsce dyskusja na temat zanieczyszczenia powietrza spalaniem śmieci i innego dziadostwa. Dotyczy ona nas wszystkich, gdyż obojętnie kto tym pali narażeni jesteśmy wszyscy. W związku z tym, że trwają w naszej gminie kontrole mieszkańców, czym palą w piecach, trwa dyskusja jak wielkie mają być kary dla spalających butelki plastykowe czy inne surowce niekoniecznie do tego przeznaczone nietrudno przewidzieć efekty takiej akcji. Gdy ktoś chce spalić śmieci to je spali, choćby w nocy czy w święto i nikt mu nie przeszkodzi.

             Chcę poddać pod dyskusję inne rozwiązanie....

                 Nie karanie, a umożliwienie niekoniecznie najuboższym dostęp do tańszego opału. Widzę tu rolę radnych, aby znaleźli niekoniecznie w budżecie gminy pieniądze na zakup drewna czy innego paliwa i zaproponowali je np. delikwentom notorycznie palącymi plastykami. We współpracy z leśnikami, drewo można by zapewne pozyskać taniej ....

                   Trzcianka lasami stoi i z tego co wiem nadleśniczy trzcianecki otwarty jest na wszelkiego rodzaju inicjatywy mające na celu ochronę szeroko pojętego środowiska.

            Rzucam ten pomysł na forum i spodziewam się konstruktywnej dyskusji, gdyż uważam że problem z powietrzem mamy poważny i wszelki inicjatywy, aby to zmienić, powinny obchodzić samorządowców w naszej gminie.

              Kadencja obecnych radnych trwa już dwa lata i jak na razie szaleństwa z inicjatywami nie ma. No chyba, że te dotyczące zawodowych problemów radnych z ich miejsc pracy. lecz to niekoniecznie powinno stanowić sedno ich zaangażowania...

           Dlaczego radni? Dobre pytanie... Chyba to właśnie oni powinni zająć się problemem... przynajmniej tak uważam...

            Liczę na rozwinięcie tematu, bądź inne propozycje...

                  No dobra, moja propozycja jest bez sensu... ja tak nie uważam. Zwracam Ci uwagę, że dalej nic nie zaproponowałeś..

                    . A teraz podyskutujmy:

             Czy zgodziłbyś się na propozycję kupna tańszego drewna za cenę poddania się kontroli czym palisz i w razie "wpadki" ponosisz koszty dopłaty i solidny mandat? Kontrola niekoniecznie w godzinach pracy SM... Czy wszyscy zgodziliby się na takie warunki? Jeśli tak to świetnie. Bardziej by szło o wypracowanie reguły czy nawyku...

                Można by się pokusić i podliczyć ile by kosztowała dopłata wszystkim palącym drewnem przez powiedzmy okres 3 lat i jak by to wpłynęło na poprawę jakości powietrza. Czy dużo jest takich gospodarstw? Nie wiem. Ile gmina obecnie dopłaca tym mnie zamożnym na prowadzenie gospodarstwa domowego poprzez wszelkiego rodzaju dofinansowania?

                Czy można by jakoś uzależnić to od obowiązku poddania się kontroli czym kto pali? Dopłacać więcej tym co zobowiążą się do takiego postępowania zgodnie z obostrzeniami opisanymi wyżej. Lub inny sposób zachęcenia do zastanowienia się przed wrzuceniem do pieca byle czego. Kosztów gmina tak czy tak nie uniknie. Aby jednak rozsądnie wydać pieniądze na to przeznaczone trzeba mieć przemyślany system.

                 No i te pieniądze. Sytuacja w Polsce sprzyja wszelkim działaniom mającym na celu ochronę powietrza, może więc pójdą za tym pieniądze. Można się do tego przygotować, a przynajmniej spróbować...

Skupiasz się na szczegółach, a problem - moim zdaniem - leży gdzie indziej. 
Adresujesz pomoc publiczną do wybranej, choć mocno niezdefiniowanej grupy obywateli. I to właśnie w mojej ocenie stanowi słabość, a nawet niewykonalność takiego pomysłu.
Bo prawdopodobnie działanie takie [dotacje dla wybranej grupy obywateli] byłoby niekonstytucyjne. 

A znacie coś takiego jak bufor ciepła? Wielokrotnie tańsze od pelleciaka a korzyści podobne jak w przypadku "podajników". Poprawnie wykonana konstrukcja powoduje, że palimy w śmieciuchu przez kilka godzin - aż się bufor "nabije", piec się wygasza i od tej chwili dostępujemy cudu znanego właścicielom kotów z podajnikiem - nie chodzimy do kotłowni a mamy ciepło. Poprawnie wykonana konstrukcja powinna zapewnić w warunkach temperatury minus kilkanaście stopni dwie doby ciepła z grzejnika i c.w.u. a latem około 7 dni ciepłej wody użytkowej (bez rozpalania w kotle). Koszt bufora 3 - 5 tyś zł. Można taniej, można drożej.

Bufor ciepła powinien zawsze iść w parze ze śmieciuchami. Dodadkowo rozpalanie od góry i mamy ogromną oszczędność na opale i środowisku. I nie jest to żaden półśrodek (w drodze do pelletu czy groszku). I to jest najlepsze.

 

Oczywiście znowu rozchodzi się o pieniądze.

Znacie.

Dodaj, że taki bufor to min. 2 tys.litrów (a znam instakacje 7tys.). Kiedy projektujesz i budujesz dom, masz szansę takie gabaryty gdzieś zaplanować. Jeśli myślisz o takiej instalacji w już eksploatowanym domu, to najczęściej (mam takich 3 znajomych) oznacza to np. wyłączenie garażu z jego normalnego zastosowania. Poza tym potwierdzam walory, o których pisze Batman.

To nie pomoc publiczna, ale sposób na zmniejszenie zanieczyszczenia powietrza. W Polsce dopłacają do wymiany pieców, to też niezdefiniowana grupa. I co? Niewykonalne? Nie wyjeżdżaj z konstytucją ....
Dalej nic nie proponujesz, tylko zniechęcasz... Zdaje się, że to już u ciebie norma...

               Twoja złośliwość i kontestowanie wszystkiego i wszystkich też mnie jakoś specjalnie nie dziwi...

              A żebyś chciał wiedzieć...

             Tak to troska o innych, podobnie było przy ocynkowni, nie wiem czy jeszcze pamiętasz... Zyskałem na tym, że ho ho ...

Jak podpowiedziały mi osoby dobrze poinformowane, toczą się wstępne rozmowy na temat utworzenia klastra energii w Trzciance na bazie kotłowni wytwarzanie prądu i ciepła dla całej aglomeracji.To nowy temat , za miesiąc będzie otwarty.
To wygląda niezwykle interesująco... Pożyjemy, zobaczymy...

Strony

 

Reklama