Jesteś tutaj

Remont na Cmetarzu.

Obrazek użytkownika Asbachlt
Wysłane przez Asbachlt w pon., 23/07/2018 - 11:31

To co się dzieje na Cmetarzu to jakaś kpina robota idzie bez ładu i składu do tego wiele nierówności i brak organizacji.Rownież dostrzeglem marnotrastwo!Pytam się w jakim celu zerwany został asfalt przed krzyżem skoro był w bardzo dobrym stanie??Widzę że trzeba każdy metr polbruku położyć  bo kazdy metr to kasa kasa.Żygać się chce jak widzi się tą zachlanność. 

Po pierwsze: czy żeby tu pisać trzeba wykazać się jakimiś osiągnięciami? hm...
Po drugie: uważam burmistrza Krzysztofa Czarneckiego za dobrego gospodarza gminy, chociaż jest też szefem PiS na region. Uważam również że przyniosło i przynosi to spore korzyści dla gminy i dlatego to mi nie przeszkadza.
Po trzecie: jeśli rozmawiamy o osiągnięciach gospodarczych dla gminy to proszę mi przedstawić kto dokonał więcej. Przypominam również, że gminą rządzi Rada Miejska a burmistrz wykonuje to co uchwali Rada. I to do niej proszę kierować zapytania o zasadność remontu cmentarza oraz do Kombudu, który jest administratorem tegoż przybytku.
Rozumiem, że piszących tutaj boli firma Baheko, która wykonuje sporo prac na terenie gminy. Z tego co wiem to są przetargi, które ta firma wygrywa ceną i tylko niechęć "polityczna" powoduje niezdrowe wpisy.
Po czwarte: już w poprzednich krytycznych mi komentarzach jest mi wytykane że piszę nie na temat. Odpowiadam tylko na dość obcesowe zaczepki, co uchodzi uwagi ich autorom lecz polecam je czytelnikom tutejszego forum.
Po piąte: słabość tej Rady jest widoczna gołym okiem, co za tym idzie większe żale do włodarza, że wykonuje swoje pomysły. Jednak kiedy nie ma innych ....
Nie wszystkie mi się podobają, jednak jeśli jest zgoda między organem wykonawczym a uchwałodawczym ( a jest i to aż śmieszy gdy wszyscy zgodnie łapki podnoszą :-) )to kwestionowanie decyzji burmistrza jest czepianiem się i kropka.

Nareszcie słyszę konkretne zarzuty a nie tylko hejt. Ale do rzeczy...
Kłania się wybór radnych... Jeśli lokalna społeczność wybiera takich jak określiłeś, swoich wybrańców,nie chcę przytaczać dokładnie jak ich się nazywa :-), takie potem ich działanie. Nie mogą to być osoby w jakikolwiek sposób zależne od władzy i stąd całą trudność i późniejsze kłopoty. Burmistrz po to zakłada swój komitet, aby mieć przewagę w Radzie. To logiczne i normalne.Dlatego ich się nie ma za co krytykować, no może znalazłby się powód, ale to inna sprawa, bardziej wizerunkowa. Opozycja, ale nie polityczna, jak myli się w Trzciance, ale będąca raczej kontrolerem tego co czyni władza, musi się składać z osób niezależnych w dosłownym tego słowa znaczeniu. Wybieranie kluczem rodzinnym czy towarzyskim daje efekty jaki obserwujemy w Trzciance. Dalej to już z górki i chyba nikomu nie trzeba wyjaśniać co się dzieje....
Teraz niech się każdy sam zastanowi jak by postępował gdyby był burmistrzem i miał takie możliwości? Kusi co?
I tu znowu rola radnych, gdyż praktycznie tylko oni mogą powstrzymywać jak napisałeś nieetyczne działania.
Swoją drogą, opóźnienia w infrastrukturze i obecny proces nadrabiania tychże, powoduje że powstaje wrażenie jakby brukowana całą Trzciankę. W innych miasteczkach podobnych wielkością do Trzcianki ten proces jest bardziej zaawansowany i to często znacznie. Zawsze należy pamiętać, że brukowanie zostaje na lata, a przejedzone czy przejeżdżone jak bywało drzewiej, :-) rozłazi się i dla lokalnej społeczności ma tylko chwilową satysfakcję i to najczęściej wybranej grupki odbiorców.
Tak więc konkludując, wybór radnych ma kluczowe znaczenie i proszę pamiętać o tej podstawowej zasadzie samorządu lokalnego.

Jesteś najprawdopodobniej bardzo młodym człowiekiem i życie przed Tobą. Pożyjesz troszkę ...  życie nabierze szarości... :-) wtedy będzie Ci łatwiej zgłębić zawiłości i roztereki rządzenia. Umiejętność godzenia wody z ogniem nie jest dostępna powszechnie, tego się niektórzy uczą całe życie a i tak nic z tego... :-)

Burmistrz. Polityk czy biznesmen?

Hasło "trzeba wspierać lokalne firmy"...

W styczniu burmistrz rzucił propozycję.

W styczniu burmistrz zaproponował utworzenie w Trzciance Rady Gospodarczej:
http://www.trzcianka.pl/news/rada-gospodarcza-w-trzciance-burmistrz-spot...

Krótko mówiąc efekt był taki, że przedsięborcy zbyli "pomysłodawcę" taktownym milczeniem.
W kuluarach za to było trochę śmiechów i żartów.
Oraz zadumy i wspomnień jak to drzewiej bywało...
i nadal jest.

Dlaczego tak się zadziało? Może dlatego, że nie znalazł się odważny który wytłumaczyłby burmistrzowi, że
w Trzciance formalnie działa Regionalna Izba Gospodarcza w Trzciance.
Dla zainteresowanych nr Krs: 0000138713

Wg wpisu w krs on sam t.j. Krzysztof Czarneckim jest w Radzie Nadzorczej tejże izby.

Wszystko pięknie i ładnie.
Od czego taka izba jest?

Izba gospodarcza jest organizacją samorządu gospodarczego, reprezentującą interesy gospodarcze zrzeszonych w niej przedsiębiorców, w szczególności wobec organów władzy publicznej.

A u nas, co za szczęście, burmistrz od razu w radzie nadzorczej izby. Takie usprawnienie.

Celem działania trzcianeckiej izby są:
Reprezentowanie i ochrona interesów gospodarczych członków izby,
Organizowanie pomocy członkom izby w rozwiązywaniu problemów ekonomicznych, organizacyjnych i prawnych, związanych z podejmowaniem przez nich działalności gospodarczej w kraju i za granicą,
współtworzenie warunków i wspieranie inicjatyw gospodarczych,
Kształtowanie i upowszechnianie zasad etyki w działalności gospodarczej, w tym norm rzetelnego postępowania w obrocie gospodarczym,
wydawanie opinii o stanie rozwoju gospodarczrgo na obszarze działania izby.

Rada trzcianeckiej izby:

Janusz Wysocki '61 - prezes
Anna Odwrot '70 - wiceprezes
Wojciech Magdziarz '61 - wiceprezes
Amelia Urszula Krzemień '70 - sekretarz
[Ś.P. Mariusz Szarek '64 - skarbnik]
Jan Rutkowski '65 - członek rady
Krzysztof Oświecimski '62 - członek rady

Komisja rewizyjna trzcianeckiej izby:
Lucyna Danilewicz '71
Krzysztof Czarnecki '57
Lucjan Rutkowski '61

Sytuacja przedziwna.
W obecnej sytuacji należy opublikować pełną listę zrzeszonych Regionalnej Izbie Gospodarczej w Trzciance.

"reprezentowanie interesów zrzeszonych"
"ochrona interesów gospodarczych"

Co na to przedsiębiorcy niezrzeszeni w izbie?
Co było najsłynniejszym pomysłem RIG w Trzciance?
Co na to wszystko burmistrz?
Kim jest Amelia Urszula, jak się znalazła we władzach trzcianeckiej izby?

To że w Trzciance są lepsi i gorsi to widać słychać i czuć.
Ale żeby aż tak...
Podjedźcie do Runowa, Siedliska, Rychlika.

Oddajmy co cesarskie cesarzowi. Wielka polityka nie służy lokalnej społeczności to prawda znana nie od dziś. Zajmijmy się więc naszym podwórkiem...
Przypomnę w tym miejscu drogę na osiedlu 30 lecia w Trzciance. Spór o remont tej drogi prowadził ówczesny burmistrz z Agencją Nieruchomości Rolnych. Chodziło o przekazanie terenu gminie czym wspomniana ANR warunkowała udzielenie wsparcia przy tej drodze. I nic wtedy z tego nie wyszło. Powód podawany to brak zaufania...
Jak się okazało można było tego dokonać, ale musiała się zmienić władza. Nagle i zaufanie się znalazło i obiecane 90 procentowe wsparcie Agencji...
Dodam jeszcze, że zaraz po nastaniu nowej władzy interesowałem się dość szczegółowo zawieranymi umowami z wykonawcami. Burmistrz w ciągu trzech miesięcy musiał przepisać swoje udziały i zrobił to. Zaglądałem również do przetargów i powiem szczerze, że krytykując członków komisji przetargowych robicie im po prostu zwykłe świństwo.

A kim ty frant jestes że mamy uważać cię za wykladnik rzetelnych informacji.Bo ty sie dowiedziales bo ty sprawdzałaś.Ty najbardziej skompromitowany pseldo dziennikarz i niedoszły radny.?Weś skończ dziadku nie ośmieszaj się.Mieszkancom ma prawo nie podobać się co robi burmistrz.Nawet nie masz pojecia ilu mieszkańców Trzcianki negatywnie postrzega dzisiejsze polbrukowania miasta zapomniałeś dodać w tej swoiej obronie burmistrza na kogo burmistrz przypisał swoje udziały przypadek?he  Dobry burmistrz niewyprzedaje majątek gminy za bescen nie kupuje od lasów państwowych tereny na poszerzenie cmentarza narażając gminę na wielkie wydatki mając własne tereny.Dobry burmistrz nie dzieli mieszkańców np. jednemu stowarzyszeniu daje pieniądze bo są mu przychylni a drugiemu nie daje i nie wspiera bo mu nie cukrują .Powracajac do polbrukowania czy szanowna komisja nie dostrzega że to jest jawny konflikt interesów?

I napisałem co sam widziałem i sam sprawdziłem :-), a nie co ktoś tam gdzieś powiedział. Pisałem przez parę lat w różnych gazetach i było to czytane :-) o czym świadczyło wynagrodzenie jakie otrzymywałem :-) , a takie Twoje komentarze zachęcają mnie do ponownego spróbowania otrzymać mandat radnego :-)
Cytuję""" "Dobry burmistrz niewyprzedaje majątek gminy za bescen nie kupuje od lasów państwowych tereny na poszerzenie cmentarza narażając gminę na wielkie wydatki mając własne tereny.Dobry burmistrz nie dzieli mieszkańców np. jednemu stowarzyszeniu daje pieniądze bo są mu przychylni a drugiemu nie daje i nie wspiera bo mu nie cukrują .""""

Domyślam się iż celowo napisałeś z błędami aby podkreślić bezsens wpisu. :-)
Znaczy lepiej wydawać gminne pieniądze na utrzymywanie obiektów w których można spożyć jajeczko na śniadanie i zasponsorować sobie i współpracownikom wycieczkę, na przykład do Izraela... :-) lub wesprzeć wydanie książki kuzynostwu...
No i kolejny strzał w płot.... pieniądze dla stowarzyszeń.... Gdybyś napisał że daje za mało, jak niektórzy uważają to można by dyskutować. Bo jak na razie do dostają wszyscy, lecz dzieleniem tego o czym naskrobałeś zajmuje się Rada Miejska poprzez swoje komisje.
No i na koniec, pokaż mi choć jednego niezadowolonego, że Trzcianka ma wybrukowane chodniki czy place...:-)
Konflikt interesu to ma miejsce wtedy gdy wiosną czy jesienią będziemy musieli poruszać się po mieście czy gminie....

Trudno to delikatne określenie w tym przypadku. Gdy ktoś napisał, że, cytuję """"""CHODNIKI, REMONTY ITP SA POTRZEBNE. ALE GDY WYGRYWA BAHECO JEST TO MORALNIE NIE ETYCZNE I DAJE ARGUMENTY PRZECIWNIKOM BURMISTRZA. """"""""""""""
Rozumiem, że uważasz; chodniki są potrzebne jednak gdy wykonuje je Baheko to są niepotrzebne. To skrajne uprzedzenie....
Zmuszasz mnie żebym był obrońcą Baheko i burmistrza, tymczasem próbuję tylko wytłumaczyć logicznie co się dzieje w Trzciance. Znaczy jak ja to rozumiem, żeby była pełna jasność. Chyba mogę to robić na tym forum i nie tylko co?
Powtórzę więc, Ideą samorządu są Rady składające się z mieszkańców, które nadają kierunek rozwoju. Burmistrz ma niebagatelne znaczenie, jednak decydujące zdanie w obraniu kierunku rozwoju ma Rada. Dotyczy to takżę funkcji kontrolnych, poprzez komisje oraz indywidualne działania radnych. I to do nich lub poprzez nich proszę kontrolować Ratusz z włodarzem na czele, a nie wypisywać bzdur...Tyle że tu kłania się słabość rady, czemu winni są między innymi tacy ja ty, nie potrafiący oceniać sytuacji bez osobistych animozji i uprzedzeń. Wybierając Radę z klucza towarzyskiego czy koleżeńskiego.

Omawiając sytuację na trzcianeckim cmentarzu, od czego zaczęł się ta dyskusja, nie sposób, dla zrozumienia problemu, nie przedstawić rysu historycznego i klimatu jaki towarzyszył działaniom związanym z cmentarzem.

Cały czas będę namawiał żeby wielką politykę zostawić na inne okazje, gdyż przenoszenie jej do lokalnego samorządu wyrządza wiele szkód mieszkańcom.

Zacznijmy od tego, że już przyznałeś, że Baheko może pracować. Zapytam tak, czy córka burmistrza ma prawo do swojego życia? albo inaczej, dlaczego córka ma odpowiadać za sukcesy czy porażki swojego ojca? Nie znam tej pani ani pewnie nigdy nie poznam co nie zmienia faktu, że pozbawiając jej praw do życia zapomniałeś się. Poza tym obrażasz komisję weryfikującą składane wnioski w przetargach.... To pracownicy etatowi Ratusza, burmistrz jest z wybory na określony czas. Przy zmianie włodarza następny mógłby poprosić prokuraturę o sprawdzenie tych przetargów... myślisz, że to ludzie bez rozumu? Nie można w stu procentach wykluczyć nadużyć jednak trzeba na to mieć dowody inaczej trochę to niefajnie....
Aż się prosi wspomnieć, że za poprzednika obecnego burmistrza jedna z kierowniczek referatu odeszła i jeden kierownik został pozbawiony stanowiska. Można mieć tylko żal do obecnego, że nie podzielił się wiedzą na ten temat z mieszkańcami....nie byłoby chęci organizowania ankiet telewizyjnych na wspomniany przez Ciebie temat.
Tak więc rozważ sobie te sytuacje, i wyobraź sobie jakby to Twój ojciec został ważną figurą, a ty ponosiłbyś tego konsekwencje... Poza tym w tej firmie pracują konkretni ludzie i zarabiają w ten sposób na chleb.

ciekawa dyskusja, sporo wypowiedzi każdej ze stron, ale mimo wszystko mam wrażenie że przyda się kilka dodatkowych informacji do zbudowania szerszego oglądu sytuacji.

I > poszukując dostępnych publicznie informacji na temat spółki BAHECO z łatwością można trafić na zestawienie informacji o przetargach publicznych wygrywanych przez przytoczoną spółkę - http://www.przetargi.egospodarka.pl/kto-wygral/13934247,baheco-sp-z-o-o.html

Analizując historię zamówień publicznych w spółce BAHECO nie trudno zauważyć jak rewolucyjnie zmienił się portfel zamówień po zmianie na stanowisku burmistrza miasta i gminy Trzcianka - przed 2014 rokiem firma realizowała zlecenia m.in. w Wieleniu, Wronkach oraz Krzyżu (choć w Trzciance wówczas także układano kostkę brukową), natomiast kolejne lata to 100% zamówienia z gminy Trzcianka. Na marginesie nie wydaje mi się że to zestawienie obejmuje wszystkie zlecenia jakie realizuje spółka w gminie, nie ma śladu np. robót brukarskich w placówkach oświatowych gminy Trzcianka

II > odnośnie tezy że rada miasta może kontrolować burmistrza i to radni wybierają jakie inwestycje realizujemy w gminie - otóż jak wszystkim wiadomo rada jest w 100% podległa burmistrzowi poprzez większość głosów jaką posiada ugrupowanie polityczne "podczepione", jak mawiano w PRL, pod burmistrza. Każdy odmienny głos radnych pozostających w opozycji do wymienionego układu traktowany jest, i często komentowany przez burmistrza i jego kolegów, jako kłótnie i brak chęci do konstruktywnej dyskusji, okraszony często mało dyplomatycznym umniejszaniem doświadczenia czy młodym wiekiem tych ludzi, posiadających mandat tego samego ciężaru i wartości co radni mający za sobą "kariery" w samorządzie. Partyjny układ w radzie miasteczka jakim jest Trzcianka sprawia że sesje rady tak bardzo przypominają obrady sejmu.....obecnych kilkaset osób, niby miejsce dyskusji i zadumy, a i tak, już na rozpoczęciu posiedzenia wiadomo które ustawy przechodzą, a które ustawy polegną. Chyba nie taki powinien być model pracy w samorządzie....w takim modelu zaczynają się gierki kto komu co załatwi, żeby układ rządzący poparł propozycję ludzi będących poza ukladem.

III > odnosząc się do tezy że urzędnicy pracujący w gminie kontrolują inwestycje i gwarantują bezstronność rozstrzyganych przetargów. Otóż, burmistrz jest niejako pracodawcą wszystkich urzędników pracujących na rzecz naszych mieszkańców w urzędzie, tym samym jak każdy pracodawca autorytarnie decyduje o ich losie, o wysokości wynagrodzenia, o przyznanych nagrodach czy premiach, a także o przebiegu zatrudnienia oraz kariery. Proponuje wyobrazić sobie sytuację: wybory samorządowe, zmiana na stanowisku burmistrza, nowy naczelnik zaczyna swoją pracę w urzędzie. Kierownik referatu inwestycji, z pensją (wg informacji dostępnych w oświadczeniach majątkowych) ponad 8000 zł (niestety w oświadczeniu brak wyjaśnienia czy jest to kwota netto czy brutto) pozostaje na swoim stanowisku po wyborach, zaczyna współpracować z nowym burmistrzem, i we współpracy zaczyna zauważać nie moralne zagrywki swojego przełożonego, mogące się ocierać o konflikt interesów podlegający sankcjom karnym, jakie ma pole działania w takiej sytuacji? gdzie ma się zwrócić? do kolegów/koleżanek z sąsiedniego referatu? jak mu pomogą? do radnych? nie mogą odwołać burmistrza, bo wybierają go mieszkańcy, co zrobić w takiej sytuacji? pójść do burmistrza i powiedzieć "przepraszam, ale w mojej ocenie Pana decyzje mają znamiona nepotyzmu i są jawnym konfliktem interesów? nie trudno sobie wyobrazić że wkrótce burmistrz by znalazł zastępce na lukratywne stanowisko kierownicze, co robi urzędnik w takiej sytuacji? dalej wykonuje swoje obowiązki siedząc cicho. Idąc dalej - przykład bliski naszego podwórka, inwestycja obejmująca budowę chodnika czy ścieżki pieszo-rowerowej, przetarg publiczny wg Prawa Zamówień Publicznych, urzędnicy z komórki inwestycji zbierają nadchodzące oferty, zostaje powołana komisja przetargowa - tu pytanie kto wybiera członków tej komisji i z jakiego grona? czy przypadkiem nie są nimi pracownicy urzędu ciągle podlegli burmistrzowi? oszczędzę sobie dalszych konfabulacji w tym miejscu, każdy kto mieszka w tym kraju i funkcjonuje na rynku ma świadomośc jak ustawia się przetargi, niczego nie inputuje obecnie urzędującemu i jego pracownikom, ale pokazuje słabe punkty układu władza publiczna - spółka podległa burmistrzowi.

IV > idąc dalej tym tropem - inwestycja w toku, realizuje firma na "B", w urzędzie, w wydziale inwestycji, pracuje inspektor ds. dróg, roboty zbliżają się do końca, wykonawca (firma na "B"), czyli kolega burmistrza, zgłasza gotowość do odbioru wykonanych robót, na budowę przyjeżdża komisja, są przedstawiciele urzędu, jest burmistrz, proszę o wyobrażenie sobie jak podwładny burmistrza może zgłosić uwagę dotyczącą jakości wykonanych robót? jakości zastosowanych materiałów? sposobu organizacji i zabezpieczenia placu budowy? transportu materiałów? składowania materiałów? stosowania niezbędnych środków ochrony osobistej BHP pracowników firmy wykonawczej? na marginesie polecam zwrócić uwagę jak pracownicy firmy "B" paradują z piłami do cięcia betonu bez ochrony słuchu czy oczu, w sytuacji wypadku czy uszczerbku na zdrowiu taki pracownik (przez oszczędnośc pracodawcy lub brak należytego nadzoru) ląduje w kolejce do służby zdrowia, do lekarza, do refundacji leków, etc.kto za to płaci? społeczeństwo

V > obowiązujący w Trzciance układ sprawia, że nie rzadko kolega burmistrza, prezes Baheco jest projetantem inwestycji drogowych, opracowuje dokumentację projektowo-przetargową, i jako projektant wybiera (zapewne z poparciem burmistrza) technologię w jakiej będą realizowane chodniki i drogi - jaki jest tego efekt? jak wszyscy wiemy spółka Baheco nie dysponuje maszynami do układania masy asfaltowej....w ten sposób niemal 100% inwestycji (wyjątek to chyba tylko ścieżka Sapa - cmentarz) realizowanych jest w kostce brukowej. W tym miejscu pojawią się głosy czy to źle że kostka? otóż, polecam poszukać w internecie porównania kosztu budowy np. chodnika czy ścieżki rowerowej w różnych technologiach, pozwolę sobie przytoczyć link http://www.inzynierbudownictwa.pl/technika,materialy_i_technologie,artykul,nawierzchnie_drog_rowerowych,9232 jak łatwo zauważyć serwowana nam wszystkim kostka brukowa NIE JEST TANIM ROZWIĄZANIEM (kostka betonowa 100 zł/m2, nawierzchnia asfaltowa 60 zł/m2), nie jest też dobrym rozwiązaniem jeśli przyjmiemy że duża część inwestycji to ciągi pieszo-rowerowe, z których mogliby korzystać rolkarze, wrotkarze i rowerzyści. Dla przykładu drogi na cmentarzu można by wykonać w technologii asfaltowej, byłoby w porywach 40% taniej....z takiej kwoty

Wymienione argumenty mam nadzieję w dość klarowny sposób obrazują na czym polega konflikt interesów jaki występuje w sytuacji kiedy burmistrz bez mrugnięcia okiem podpisuje zlecenia robót swojej własnej firmie, w której, z formalnej konieczności, się wycofał wstawiając w swoje miejsce najbliższą spokrewnioną.

VI > Odnośnie oświadczeń burmistrza o nie uzyskiwaniu wynagrodzenia przez jego zastępczynie w zarządzie spółki - otóż oczywiście byłoby to mało wygodne gdyby uzyskiwała wynagrodzenie, taki wariant byłby łatwym celem krytyki, ale poddam tu pewien pomysł pod rozwagę - co w sytuacji gdy spółka kumuluje kapitał z zysków w majątku firmy przez lata urzędowania burmistrza, i dopiero po zakończonej kadencji wypłaci kilka mln dywidendy członkom zarządu? piękne vabank, prawda?

Strony

 

Reklama